Kurcze, sam muszę przyznać, iż w naszej rodzimej muzyce są artyści którzy potrafią jeszcze zaskoczyć. Ostatnio w radio usłyszałem utwór o tytule „Holidays In Rome” – jakie było moje zdziwienie gdy usłyszałem, iż kawałek jest Tomka Makowieckiego. Wysoki poziom, świetna nowoczesna nuta, dobry tekst … naprawdę światowy poziom muzyki i to w polskiej odsłonie. W pewnym sensie jest to także nie małe zaskoczenie, gdyż nigdy bym nie skojarzył Makowieckiego z takim klimatem muzycznym, a tu proszę. Mam również wrażenie, że mogła w tym maczać palce Reni Jusis, która była niegdyś znana z naprawdę świetnych elektronicznych płyt. Żałuję, że przestała tworzyć tą muzykę, gdyż była w tym naprawdę świetna. Do tej pory lubię słuchać płyt – „Magnes” i „Transmisja” włącznie z singlami wydanymi przy płytach. Teraz przynajmniej możemy posłuchać tego, co serwuje nam Tomasz (prywatnie mąż Reni jusis) i to taki powrót w naprawdę świetne klimaty. To pierwszy utwór, który promuje nową płytę artysty o tytule „MOIZM” . Kawałek porywa swoimi dźwiękami i aż chce się do niego poruszać. Oczekuję na cała płytę, która faktycznie może okazać się zaskoczeniem. Póki co prezentuję Wam utwór do posłuchania.
Ej faktycznie superowe to jest:):) dzięki! Czyżby Tomeczek odcinał się od Idolowych początków?